Nie dosc, ze powiazanie do bajek znikome, to jeszcze ten wszechobecny chaos.
Postacie sie zmieniaja niewiadomo kiedy i ciezko to skleic.
Wg mnie to typowy dramat dla 18 letnich dziewczyn.
Znudzilem sie i wkurzylem, nie ogladam dalej.
Jak możesz stwierdzić, że coś jest niezrozumiałe, skoro nie obejrzałeś dalej/do końca? Nie wszystko jest oczywiste od samego początku tym bardziej, gdy w grę wchodzą plot twisty.
Racja, powiązanie do bajek jest znikome, jednakże powoli, na ten moment, jestem w stanie stwierdzić, że fabuła powoli dąży do tego, aby nawiązać do tytułu.
Nie sądzę, aby było, jak to ująłeś "typowym dramatem dla 18 letnich dziewczyn", albowiem osoba, która rzeczywiście zainteresuje się fabułą, charakterami postaci i to, jaką zmianę one przechodzą pod wpływem czynników zewnętrznych, jest w stanie naprawdę wiele wyciągnąć. Pozdrawiam.
Mogę podać Tobie serial, który od pierwszego odcinka mnie zainteresował, nie musiałem oglądać pierwszych 3 sezonów (taki sarkazm) zeby się zainteresować.
Ale nie każdy serial musi być interesujący od pierwszego odcinka, aby uznać, że jest dobry. Breaking Bad, który serialem jest pierwszorzędnym, najbardziej przykuwa uwagę, gdy akcja bardziej się rozwinie (okolice 3 sezonu). Breaking Bad też skreślasz?
BB obejrzałem chyba 2 sezony. Od pierwszego odcinka był bardziej interesujący niż to.
Pogódź się z tym, że po prostu mi się nie podoba :)
No widzisz. BB obejrzałam całe. Dlaczego uznajesz serial za nieciekawy, oglądając kilka odcinków? Nie jest to sensowne W TYM przypadku, dlatego też kontrargumentuję, aby Twoje "nie podoba się" zmienić w "podoba się". Na celu miałam objaśnienie Ci kilka rzeczy i przede wszystkim zaprzeczyć Twoim słowom, z czym też powinieneś się pogodzić.
BB skreśliłem po kilku pierwszych odcinkach. Nida i flaki z olejem beznadzieja. I ch##j mnie obchodzi że w 346 odcinku „robi się ciekawiej”. Życie jest za krótkie żeby oglądać ch**jowe seriale
Człowieku jestem na 9 odcinku i muszę stwierdzić że jest to jeden z lepszych mini seriali jakie obejrzałem . Po pierwszych 2-3 odcinkach też nie byłem przekonany . Bo wszystko się przeważnie kręciło wokół tej zabitej żony ale uwierz mi im dalej tym lepiej . Każdy z trzech wątków rozwija się w dobrym tempie co zmierza do 10 kulminacyjnego odcinka gdzie wszystkie te wątki się połączą w jeden . To na serialu wyemitowanym na HBO - Castle Rock sie bardzo wynudziłem. Ale i Tell me a Story nie mogę tego samego powiedzieć . Nigdy nie skreślaj filmu , serialu zbyt wcześnie chyba że od początku ci się tematyka , klimat nie podoba to zrobisz jak zechcesz.
Dokładnie. Po 9 odcinku, to prawie mój numer jeden w 2018 roku. Nawiązanie do bajek jest, im dalej tym wyraźniej je widać i wszystko zaczyna się łączyć. Naprawdę dobry serial. Po pierwszych odcinkach nie zapowiadało się, że się tak rozwinie. No to pozostało czekać na ostatni odcinek - oby nie słabszy od poprzednich.
PS. mam nadzieję, że babcia czerwonego kapturka przeżyje, bo znienawidzę tego wilka [a póki co ma cień mej sympatii].
Bo ten serial to średniak. Fabuła mimo że nawet wciągająca to jednak oparta na niekończących się "przypadkach". Sceny walki to kino klasy C, a ciągłe jump scary i wyskakiwanie postaci z boku ekranu znikąd są zwyczajnie głupie i jakoś koło 5-6 odcinka można już spokojnie przewidzieć co się zaraz stanie.