Gracze powyżej 20stki, może i młodsi pewnie pamiętają jak to był w tamtym czasie. To były gry które przechodziło się dwa - trzy razy z rzędu, klimat, fabuła, na tamte czasy innowacyjna grafika. Obecnie trudno jest mi przejść tytuł dwukrotnie, nie mówiąc o częstszym graniu. Pomijając takie tytuły w moim przypadku jak GTA czy Wiedźmin. Każdy wciąż ma swoje faworyty w które lubi grać regularnie.
Przechodząc do meritum tematu, w czasach kiedy wchodził COD czy COD2, ludzie z mojego weku zamiast dzielić się opłatkiem przy wigilijnym stole, czy też kroić karpia i układać go na talerz, tłukli faszystowskie ścierwa z pepechy i próbowali przetrwać, odbijając Stalingrad z spod Niemieckiej okupacji. Sama misja bez warunkowo jedna z najlepszych, moim zdaniem, możemy stawiać ją przy plaży Omaha z MOH:AA, czy kilku innych dobrych misji z innych dobrych tytułów. Teraz nie pamiętam, trzeba by odświeżyć pamięć.
W każdym bądź razie z wiekiem człowiek patrzy inaczej na nowe tytuły,z nostalgią wspomina to, co było w okresie jego dojrzewania. W tym przypadku jednak czuję, że nawet młodsi gracze zrozumieli by, dlaczego olewaliśmy rodzinną kolacje wigilijną dla tej gry... miała moc.
Grafiką miażdżyła system - historią, muzyką również.
Tak tylko wspominam, bo mi się nudzi :)
Wspomnienia z tą grą są cholernie ciężkie niczym armata 88mm. Utwór - pegasus bridge = łezki ;)