Bezwzględnie - stara historia nie umiera nigdy. Minimum idiotycznych gagów, idealna doza humoru ale przyćmiona sensem tej bajki (macocha, dobro, zło, miłość itp..). Tego oczekujemy od Disneya:) Kiedyś widziałem z dzieckiem - byłem mile zaskoczony - dziś po 5 latach obejrzałem znowu -- aż łza się kręci:) Przepiękna, bajeczna i wciągająca.
Dla mnie to w ogóle jeden z najlepszych animowanych filmów w historii kina, dlatego ode mnie 10/10 (a daje 10 bardzo rzadko).
Oglądałam kilka razy (w trzech wersjach językowych) i podoba mi się w nim właściwie wszystko :
-opowiedziana historia (i morał),
-sposób i tempo jej przedstawienia,
-bohaterowie,
-grafika,
-wizja wymyślonego świata,
-mimika postaci (świetne odmalowanie emocji na twarzach),
-montaż poszczególnych scen,
-muzyka i jej dopasowanie do tego co widzimy na ekranie,
-piosenki (jest ich tylko kilka, ale tu akurat mniej znaczy więcej i każda z nich jest wpadająca w ucho),
-ujęcia (z góry z dołu, różne kąty, oddalenia, zbliżenia - po prostu świetna "praca kamery" ;-) )
-polski dubbing (oprócz gry aktorów pełnej emocji, także tłumaczenie dobrane do ruchu warg - nie jest to łatwe, ukłony dla tłumaczy, reżysera dubbingu, tłumaczenie wielu kwestii lepsze niż w oryginale)
-humor (dowcipny, ale nie prostacki. Może z jednym wyjątkiem w polskim dubbingu, gdy Roszpunka mówi "Czaisz?" - nie pasuje mi to do niej)
-piękny efekt 3D w kinie
Po latach film nic nie stracił.
Czasem łapię się na tym, że nie postrzegam go jako "bajki", ale jakby to był film z aktorami.