Podzielam opinie, filmu nie da się obronić. Strasznie mnie rozczarował , porównanie do naszego Quo Vadis bardzo dobre :)

Po przeczytaniu Twojej minirecenzji/opinii, ten "Dwugłowy rekin" brzmi bardziej interesująco niż sam w/w film. : ) Ale mam pytanie- lubię, nawet bardzo lubię filmy kostiumowe i historyczne ( szkoda, że czasami jedno z drugim nie ma nic wspólnego), stąd właśnie-czy warto poświęcić swój czas na oglądanie tego dzieła? Widzę, że obsada nie jest jakoś specjalnie doborowa i oceny nie są zbyt wysokie, ale czy ten film ma naprawdę same minusy? Oczywiście, po Twojej wypowiedzi i kilku innych, które czytałam, nie mam zamiaru brać go na poważnie, jestem tylko ciekawa, czy w ogóle warto się za to zabierać. : )

Myślę, że skoro lubisz takie klimaty, to możesz się z tym filmem zmierzyć. Ale prawda jest taka, że przy tych wszystkich minusach, on jest po prostu nudny :-( Nie wiadomo, czy to miała być rąbanka (są sceny walk), czy romans (głębokie spojrzenia w oczy wzajemne również są), czy zmielony dramat (wiadomo, sytuacja przygnębiająca raczej). I to jest właśnie rozczarowujące - że nie wiadomo co autor miał na myśli. Wszystko płytkie i sztuczne. O życiu w tamtych czasach też za dużo się nie dowiesz, a szkoda, bo to była dobra okazja do pokazania ciekawego tła historycznego i obyczajowego (Pompeje to przecież nie tylko wulkan, ale bogata kultura i sztuka). Ale obejrzeć można w wolnej chwili, bo w końcu w ten sposób wyrabia się gust i dzięki takim produkcjom mamy później jakąś skalę porównawczą.
Jako kobieta mogę powiedzieć, że plusem jest przystojny główny bohater ;-)

Dziękuję za odpowiedź, myślę, że spróbuję. : )

Ja wlasnie po seansie...Rece opadaja. Wlasciwie Vilya napisala juz wszystko, popieram w calej rozciagloci. Dodam tylko (ku przestrodze) komentarz mojego meza po filmie: No, to zes nam fascynujacy wieczor urzadzila! Haha

Mój mąż nie skomentował, bo zasnął. ;-)

Tym bardziej chcę to w takim razie obejrzeć. Mam coś takiego, że lubię oglądać bardzo kiepskie filmy i oceniać ich poziom żenady. Zabawnie jest się czasami "odmóżdżyć" i pooglądać gnioty w stylu " Sharknado". Najlepiej będzie kiedy przekonam się na własnej skórze, że to taki zły film.