Odniosłam wrażenie, że Greenwood niestety nie udźwignął roli i nie był równorzędnym "przeciwnikiem" dla rewelacyjnego Dolana w filmie, który głównie opierał się na dialogach dwóch mocnych, różniących się od siebie osobowości. Szkoda, bo był to popis jednego aktora, a tematyka filmu bardzo ciekawa.