Trzeba dojrzeć do tego filmu i wtedy można się nim rozkoszować.
Zależy od tego ile masz lat, jakie książki czytałeś i jakie kino ukształtowało Twój gust - jesli ktoś od dzieciaka był katowany Transformersami i inną papką CGI - czytaj gry komputerowe przeniesione na duży ekran - siłą rzeczy traci pewną wrażliwość...pisze to 43 letni gostek w latach szczenięcy zaczytany w Niziurskim, Szklarskich, Bahdaju, Verne, May'u, potem w Puzo...bolejący nad rażącym poziomem obecnej, serwowanej w multipleksach w przerwie między popcornem a hamburgerem pseudokinematografii - od lat coraz mniej filmów oceniam na 10 gwiazdek, nawet 9 trafia się w ciągu roku sporadycznie....
Jestem dwa razy młodsza i jako dzieciak również czytałam książki powyższych autorów. Dodałabym jeszcze Makuszyńskiego, Defoe'a i chyba Stevensona. Rzecz jasna, koleżanka ze szkolnej ławy, wychowana na kreskówkach z ówczesnego Fox Kids, nie rozumiała mojego zamiłowania i nieraz słyszałam, jaki to mam starodawny, spaczony gust, ponieważ która nastolatka czyta książki o jakichś rozbitkach czy Panach Samochodzikach. Nie chcę dzielić na lepszych i gorszych, jednak w tym przypadku uważam, że to jej bliżej było do troglodyty niż mnie.
Niestety próbowałam czytać ,,Rodzinę Borgiów" i styl Mario Puzo nie przypadł mi do gustu głównie ze względu na duże przeskoki w czasie i niedomówienia, jednak zamierzam obejrzeć wkrótce serial. W ,,Ojcu Chrzestnym" najbardziej interesujące wydawały mi się dramatyczne wątki rodzinne i przemiana Michaela.
Przepraszam, może nie na temat się wypowiedziałam, ale poczułam potrzebę podzielenia się swoimi odczuciami. :)
Co do Borgiów - powieści nie czytałem - serial zaś gorąco polecam - znakomicie zrealizowany i zagrany - choć przyznaję że troszkę razil mnie skrajny antykrelikalizm, którego obecnie w dobie medialnej powszechnej TVN owsko i onetowsko tudziż wp polskowsko powszechnej nagonki na kościół nie trawię...(choć przyznaję że pomimo iż jestem osobą wierzącą, sam jestem antyklerykałem i niezbyt mi leży linia serwowana przez polskich hierarchów), podobnie zresztą jak nie do końca lubię wstawki soft porno w filmach kinowych i wysokobudżetowych serialach - dawniej może to napędzało publikę - obecnie, gdy jednym kliknięciem mogę znaleść każdą formę seksu i zboczenia - po prostu mam przesyt i nie chcę tego oglądać w filmach fabularnych...
Bawi mnie że na portalu dotyczącym filmów, rozpisujesz się na temat książek.
Z resztą książki to zaledwie archaiczna forma rozrywki, dla biednych ludzi lub żuli, których nie stać na bilet do kina, lub internet. Do tego kilkukrotnie bardziej czasochłonna niż obejrzenie dobrego filmu.
Internet masz, więc dziwi mnie że powołujesz się na przeczytane książki.
To jak powoływać się na świetną zabawę matrioszką, mając obok ps4.
"książki to zaledwie archaiczna forma rozrywki, dla biednych ludzi lub żuli, których nie stać na bilet do kina, lub internet" - mam nadzieję ze to żart/żałosna prowokacja - bo jeśli nie - to współczuję...Cóż pomijając ideę tej wypowiedzi - większość książek, zwłaszcza w twardej oprawie, jest ciut droższa od biletu do kina, lub startera 3 giga internetu np. w Play...
P.S. osobiście nie wyobrażam sobie dnia bez przeczytania choćby kilku stron książki
P.S. 2 po jaką cholerę siedzisz na forum filmu, ktorego nieznosisz
Tutaj troszkę przesadziłeś bo książki są droższe od biletu do kina. Nie można mówić , że są one dla "biednych ludzi lub żuli". Kiedyś to właśnie wyższa liga czytała, ponieważ umiała a to rozwija.
Jeśli ktoś traktuje książki tak jak Ty to właśnie sam siebie tym wpisem opisałeś.
http://maritrafilms.blogspot.com/2016/05/ojciec-chrzestny-1972.html
Kiedyś też nie było internetu ani kina.
Daj mi 50 zł kupię 50 książek jak nie więcej, ale ta sama kwota starczy na ledwie dwa kinowe bilety.
A rozwija każda forma zdobywania informacji i ich przetwarzanie. Nie ma znaczenia czy to forma pisemna, wizualna czy ustna. Pragnę przypomnieć, że dawniej ogrom wiedzy pochodził również z wykładów, a i przede wszystkim z praktyki i obserwacji. Tu można zauważyć, że świat z biegiem lat się zmienia.
I oczywiście wbrew twojemu wyobrażeniu, można mówić wszystko. W niektórych wypadkach tylko trzeba liczyć się z konsekwencjami, ale bez względu na to, można. A książki są w dzisiejszych czasach coraz powszechniej raczej rozrywką dla biedoty lub żuli, zapomniałem jedynie doliczyć do tego grona wapna i wyższej ligi (skoro się tak poczuwasz) za co przepraszam. Faktycznie przegapiłem :)
Dziwi mnie tylko że jescze żadnego żula, nie widziałem w książką w ręku tylko z flaszką albo i dwiema ):
Sam wyjaśniłeś sobie swoje zdziwienie, ale wyraźnie się nie zorientowałeś.
Być może nie widziałeś ponieważ zwykle w tej grupie preferowaną rozrywką jest picie flaszki lub dwóch i nie potrzebują innej rozrywki w związku z chorobą.
A co do pozostałych ludzi wszystko co piszę się zgadza. No może za wyjątkiem grona chcącego czuć się elitą wśród hołoty, co może być przyjemne jak sądzę, ale niskie.
Cóż osobiście nie mam zamiaru psuć swojego zdrowia, wiec wybieram właśnie taki rodzaj rozrywki i bynajmniej nie czuje się z tego powodu elitą ;)
Tak czy inaczej filmy lepsze niż książki, tym bardziej ze względów zdrowotnych. Wzrok się mniej psuje, więcej czasu na sport zamiast siedzenie czy leżenie i często niszczenie kręgosłupa.
Znaczy wiem że istnieje niewielka grupa koneserów nie będących emerytowanymi przeżytkami około wojennej epoki, bo wiadomo że każda rzecz znajdzie swoją niszę, ale nie da się odjąć filmowi przewagi nad książką w praktycznie każdym aspekcie.
?? Akurat oglądanie filmów niesie za sobą takie same problemy jak czytanie książek, przecież też się psuje wzrok i jeżeli siedzisz w niewygodnej pozycji również i kręgosłup :)
Dwa jestem młodym człowiekiem a cenię sobie obie formy sztuki, nie widzę powodu dla którego mam gloryfikować filmy/seriale :)
Bo książki to relikt z czasów nim wynaleziono kino.
Łopat dalej się używa ale skoro są koparki to lepiej koparkę zamiast inwestować 100x tyle czasu i energii aby wyjść z tym samym efektem.
Bardzo możliwe, chociaż myślę że największy przełom w przekazie treści nastąpiłby przy neurowszczepach. Wtedy wywalam wszystkie książki i filmy.
Chociaż dodam że nie chciałbym być poddawany eksperymentom na swoich mózgu, wiec z powodu bezpieczeństwa nadal wybierałbym książkę ;)
I tak nawet w dzisiejszych czasach ludzie powszechnie korzystają z facebooka i innych eksperymentalnych narzędzi kontroli umysłu, więc i tak mało co by się zmieniło w skali społecznej.
Niektórzy tak mówią, w praktyce większość wyborów zamyka się w granicach "zrobię to co jest ode mnie oczekiwane" czy inne "to co jest ode mnie oczekiwane", pod nadzorem mediów społecznościowych, internetu i za ogólnoustrojową opresją państwa i korporacji mówiąc ogromnymi ogólnikami.
Akurat co do wspomnianych narzędzi internetowych to w moim przypadku to tylko Filmweb.
Owszem miałem nk i Facebook jednak nie z powodu jakikolwiek oczekiwań innych, była to tylko i wyłącznie moja decyzja zorientowałem się po pewnym czasie, że to jednak nie dla mnie i usnułem konta na tych profilach.
Nie powiedziałbym. Często widuję ludzi w parkach, pociągach, czy komunikacji miejskiej. Także jeszcze nie wymarły :)
To masz szczęście. Ja niestety rzadko, ostatnio widziałem w pociągu, pamiętam bo to taki rzadki widok:)
Roxley Warto przeczytać artykuł p. Krzysztofa Masłonia o gangsterze, który pokochał świat. Wprawdzie dotyczy wydania książek M. Puzo, ale można dowiedzieć się wielu ciekawych informacji (i móc dalej szukać). Dodam jako wyraz uznania zdanie Henry'ego Kissingera wypowiedziane po projekcji do Roberta Evansa (szef produkcji Paramount): "Bob, kiedy widownia płacze po śmierci gangstera, który na jej oczach zabił setki ludzi, mamy do czynienia z arcydziełem".
Witam Pana bardzo serdecznie, wchodząc na Pana profil zainteresował mnie Pana opis "odwieczny przeciwnik filmów Pianista i Lista Schindlera", ciekawy jestem dlaczego, co Panu w tych znakomitych filmach nie odpowiada ??
A w takim razie jakie zna Pan lepsze filmy przedstawiające te tragiczne wydarzenia ??
Po prostu nie lubię filmów o holocauście, a zwłaszcza takich w których Polaków przedstawia się w niekorzystnym swietle...
O! Nie spodziewałem się ujrzeć tak racjonalny wpis z Pana strony, biorąc pod uwagę poprzednie uszczypliwe odpowiedzi w moim kierunku :)
Zgadzam się z Pana opinią. Antypolskie żydowskie lobby, powinno wiedzieć, że nie ma zgody Polaków na szarganie dobrego imienia naszych przodków.
Gdyby powstał film o holocaust'cie dokonywanym przez Żydów przez ostatnie dziesięciolecia na ludziach których domy właśnie owi Żydzi zabrali, a których po dziś dzień mordują, mimo pokazania prawdy zostałby zapewne okrzyknięty mianem "Antysemickiego".
Chora ideologia według której czarny nie może być rasistą, a żyd nie może dokonać holocaustu jako potomek ofiary takowych działań, skoro nie może być sprostowana, powinna zostać wykorzystana również przez Polaków, tak robią to Żydzi czy Czarnoskórzy.
Jak mają atomówkę, to zbudujmy własną, i zniszczyć ich kłamstwo ich własną bronią.
Chwała Wielkiej Polsce :)
Sam się znisz tą atomówką... szkoda słów, czy Ty w ogóle wiesz o czym mówisz człowieku? Żydzi nie dokonują holocaustu, Żydzi są jego ofiarą i ofiarą nienawiści ludzi takich jak Ty.
Zapoznaj się z tematem holocaustu w izraelu i dokumentacją historii tamtego rejonu od czasów założenia tego zbrodniczego w wielu aspektach państwa zanim zaczniesz prowokować i obrażać.
Chyba że to trolling, to działa, ale niskich lotów - wysil się bardziej.
Napisz może wprost, w jaki sposób Izrael morduje Palestyńczyków na podobieństwo III Rzeszy, która planowo i masowo mordowała Żydów - z zamiarem zniszczenia całej populacji. Wymień izraelskie obozy koncentracyjne, sposoby eksterminacji, miliony pomordowanych mężczyzn, kobiet, dzieci - liczby, skalę. Konkrety.
Tak, fajnie byłoby bez trollingu, dasz radę?
Dlaczego "na podobieństwo"?
Jeszcze tego brakuje, bo nie masz dostępu do internetu. Kiedy mówimy o udokumentowanych wydarzeniach (zdjęcia, filmy, relacje świadków, dokumenty) to nie jest problem wpisać kilka prostych fraz w necie i nadrobić braki wiedzy w tym zakresie.
Konkretnie: Holocaust, jak Izrael zamierza wymordować Palestyńczyków? Ile milionów wymordował dotychczas? Gdzie są izraelskie obozy eksterminacyjne?
Kilka suchych danych, bo wiesz, w sieci nie ma tego wszystkiego, co ty wiesz tak dobrze. Nadrobimy te braki.
Niskich lotów to są Twoje wypowiedzi, wypowiadasz się na tematy, o których w ogóle nie masz pojęcia. Tak jak napisał zweistein wymień chociażby izraelskie obozy koncentracyjne. Palestyńczycy to terroryści i Żydzi się przed nimi bronią. Czy gdyby ktoś mordował Twoją rodzinę to patrzyłbyś na to spokojnie?
Przeszło 70 lat temu to przecież żydzi najechali Palestynę, mordując lokalną, mieszkającą tam w spokoju od setek, niemal tysięcy lat ludność za zgodą i poparciem militarnym państw nawet nie związanych z tym regionem. Większość krajów graniczących z aktualnym izraelem po tym incydencie rozpoczęło działania zbrojne mające na celu odzyskanie dla Palestyny niepodległości, i działania te trwają do dziś.
Nazywanie Palestyńczyków terrorystami to jak nazwanie terrorystą Dąbrowskiego.
Ciągle czekamy na dane dotyczące Holocaustu, który Izrael realizuje na Palestyńczykach. Ile milionów wymordowanych, jaki gaz stosują, ile jest izraelskich obozów zagłady. Takie tam drobiazgi do ukonkretnienia.
726 tys. palestyńczyków uciekały z domów i kraju już na początku przed izraelskimi rzeziami na ludności cywilnej (co stanowiło ponad połowę populacji kraju) i tysiące zostały zgładzone. Dalej getta w których odmawia się dostępu do wody i morduje i traktuje rakotwórczymi substancjami cywili, są ogrodzone murami, pod strażą.
Doprowadzanie do głodów i epidemii, używanie broni chemicznej.
Powszechnie na cywilach stosowali do tej pory gaz CS jeśli dobrze pamiętam, szalenie rakotwórczy i żrący, na kobietach i dzieciach.
Pomijając dziesiątki tysięcy wymordowanej ludności, to są lepsze sposoby na masowe ludobójstwo - zatruć, zagłodzić i niech sami wymrą.
Co do dokładnej liczby ofiar zsumuj sobie wszystkie masakry w meczetach, wioskach, gettach, szpitalach, szkołach, i obejrzyj kilka dokumentów, bo od 1945 co roku była tego masa i nie będę robił tego za Ciebie po bezsensownych dyskusjach o filmach z Tobą pod innymi postami tylko dla tego że nie chce Ci się spędzić chwili. Jeśli temat Cię interesuje to danych masz całą masę w raportach ONZ i kompilacjach z tych zbiorów. Palestyńczycy na własnych ziemiach okupowanych przez żydów są w prawie identycznej sytuacji co żydzi w niemczech za Hitlera.
Jesteś przy okazji zwyczajnym trollem, albo po prostu nie dopuszczasz opcji innej niż własna wizja.
Przy okazji poznaj znaczenie słowa Holocaust i populację Palestyny (teraz izraela) od momentu okupacji (bo nie było nawet milionów), bo pytania które w związku z tym zadałeś są idiotyczne.
"Przy okazji poznaj znaczenie słowa Holocaust..."
Znam i nijak nie pasuje.
Raz - dotyczy hekatomby Żydów podczas II wojny. Dwa - nawet rozumiana szerzej nie ma przełożenia na starcia Izraela z Palestyną. Bo tu nie ma przeprowadzania planowej eksterminacji narodu palestyńskiego.
Co w cale nie znaczy, ze nie można Izraela oskarżać ani piętnować za konkretne działania. Tylko "Holokaust" pasuje jak pięść do nosa.
"to są lepsze sposoby na masowe ludobójstwo - zatruć, zagłodzić i niech sami wymrą...."
Ciekawe w tym kontekście byłoby wskazanie rozmiarów populacji Palestyńczyków - ponoć "wymierających", prawda? Ale pewnie to zbyt kłopotliwy szczegół.
Sprawdź lepiej dane demograficzne Izraela (czyli ziem okupowanych przez żydów) i pogranicza. A potem sprawdź w jakich warunkach żyją tam żydzi a w jakich w gettach muzułmanie.
No nie wiem, ja się wychowałem na tym co Ty, niziurski, bahdaj, chmielewska... nie trawię klanu ani discopolo, ale do "chrzestnego" mimo 45 lat nie potrafię się przekonać...
gust to kwestia bardzo indywidualna. "Ojciec Chrzestny" nie był w moim typie, zdecydowanie wolę filmy trzymające w napięciu, jak "Infiltracja". Ten film był dość przewidywalny i było czuć ten włoski klimat- rozkoszowanie się długimi scenami. Oglądało się go jak film obyczajowy, a nie thriller, jakiego oczekiwałam. Trudno- gusta są różne.
Oj, duże uproszczenie, duże. Nie można powiedzieć, że osoba w wieku 10, 20, 30 itd. lat będzie miała przez całe życie niezmienny gust. Oczywiście, poczucie smaku kształtuje się w dzieciństwie. Niemniej wydaje mi się, że ogólna tendencja jest tak, że np. dzieci preferują filmy animowane i fantasy. 8-latek ma większe trudności ze skoncentrowaniem się przez dłuższy czas, niż 12-latek. Podobnie ma się rzecz z rozwojem dorosłych. Jeśli człowiek jest wystawiony na działanie różnych bodźców stymulujących rozwój intelektualny, zmienia się jego percepcja świata, w tym sposób, w jaki odbiera dzieła kinematografii.