Podobało mi się wnętrze Tardis, miało niesamowity klimat, było takie monumentalne... To "współczesne" wnętrze jest
niestety bardziej minimalistyczne. Podobał mi się ten wystrój, np. fotele obok konsoli. Całość wyglądała jak jakaś
świątynia, coś pięknego po prostu. Sam Ósmy Doktor jest świetną postacią i oczywiście żałuję, że był to jego
jednorazowy występ (nie licząc tego kilkuminutowego bonusa na 50. rocznicę). Ma styl i klasę (i moim zdaniem jest
pierdyliard razy bardziej przystojny od tego waszego Davida). Co do fabuły... eh, nudna i mało ciekawa, pełna
głupkowatych momentów. Ale warto było obejrzeć, bo Doktor to jednak Doktor. :)