Strasznie boli patrzenie na takie oceny pod świetnymi filmami. Rozumiem, że wynika to z nieumiejętnego doboru repertuaru do oczekiwań. W końcu proletariackie gusta raczej nie strzelają w ambitne produkcje. Może nowy vega lepiej by podszedł?
Daruj sobie próby zaspokajania moich oczekiwań. Na to za wcześnie, ale skoro już postanowiłaś zostać intelektualistką poprzez odcięcie się od vegi to polecam "Florida Projekt" albo kanadyjski "Mommy" - TO są świetne filmy.
Mówisz o miernych średniakach okrzykniętych na wyrost kinem artystyczny? Pełna zgoda. Yntelekualizm aż wycieka z ekranu, po oglądnięciu zrobiłem test IQ i mnie wzięli do Mensy.