ciekawe, znaczy się wpadłbyś w euforię gdyby przeprowadzono bazpośrednią relacje z wybebeszania pacjentów hospicjum dziecięcego? przekaz, przesłanie jakie niesie dany film nie obchodzą cię wcale a przy ocenie starasz się kierować li tylko jak najbardziej autentyczną makabreską?

Broń Boże makabreską. Skąd ten wniosek ? Chodzi tylko o przekłamany sposób przedstawienia problemu. Niezwykle wrażliwe sumienie amerykańskiej władzy i moralne rozterki w miejscu, gdzie nikt by ich nie miał. Nie chodzi o 'pokazanie krwi' (zresztą w ogóle takich filmów nie oglądam), ale o odniesienie produkcji do realiów dzisiejszego świata. Metod pracy us army nawet z ludźmi kompletnie niewinnymi nie muszę Ci przybliżać i dlatego też nie mogę zaakceptować pokazania poważnego (realnego) tematu w oparach pary z pokojowego nawilżacza ;-))
Jeśli zaś chodzi o 'przesłanie' tego filmu to czy się to nam podoba czy nie jest ono tak samo aktualne jak przypowieść o 'drugim policzku'. Szczerze mówiąc gdyby działania służb w takim wypadku były oddane z większym realizmem to byłby to o wiele bardziej wartościowy przekaz. A tak pozostał mi przed oczami obraz agentki fbi przytulającej za drzwiami płaczące dziecko pana, zmoczonego wodą z szlaufa, terrorysty.
Głupia amerykańska propaganda !

W sumie było to pytanie retoryczne Ale napisałeś koment tak że mozna odnieść wrażenie że cała Twoja pretensja o słaby poziom filmu kończy sie na braku autentyzmu w torturach Rozumiem o co Ci chodzi nawet zgadzam się że tak jak napisałem na forum holiłudzki rozrywkowo komercyjno widowiskowy styl zaszkodził temu obrazowi Ale zwróć uwagę że są tam większe niedorzecznościi wyrwy logiczne Wierzysz, że zwykły pikuś kulający się po nowojorskiej kostce brukowej SAM przechwycił przemycił skonstruował zaprojektował w Stanach a następnie podłożył ładunki nuklearne? Tłumaczenie że to były specjalista żołnierz i takie tan ble ble są żałosną próbą skołowania przeciętnego pochłaniacza popcornu;) Ale mimo to oceniam go wysoko bo najważniejsze nie sugeruje co jest dobre co prawidłowe kto jest kanalią a kto "Matką Teresą" Piszac krótko w filmie nie wciska nam że ten jest zaje... i mamy go kochac a temu śmierdzi spod małego palucha i jest ble Po drugie naprawdę ciekawy temat na dyskusje porusza film i to jest jego siłą że po obejrzeni mamy ochotę trochę pomyśleć/pogadać nie wciskając od razu przycisku "next"

Zgodzę się. Wymusza chwilę zadumy. Nie potrafię jednak znaleźć w sobie uznania dla pracy (filmu nade wszystko), która ukazując najistotniejszy nawet z problemów, robi to w sposób najzwyczajniej niechlujny. Ten film to taki bardziej telewizyjny format i to nie największego budżetu. A na grę tej Ann-Mos nie dało się patrzeć...
W pracy jesteś ?? ;-)

Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak działa woda z węża ogrodowego na człowieka, który jest polewany przez ostatnie (załóżmy) 2/3h.
Prawdopodobnie pierwszy raz widziałeś realistyczne tortury.
Najmniej realistyczne w tym filmie było obcinanie palców (ale to ze względów społecznych (ciężko taką osobę pokazać publicznie), a nie efektownych) - i naprawdę nie kłóć się ze mną, bo oprowadzam ludzi po muzeum tortur, a do tego napisałem dwie prace dotyczącą moralności tortur fizycznych (to pierwsza - zresztą do tego odniósł się Henry (cyt. a ludzie używają tortu od zarania dziejów dla zabawy"? aż się uśmiechnąłem bo coś bardzo podobnego powiedziałem podczas przedstawiania swojej pracy), druga praca natomiast dotyczyła ewolucji tortur - co również zostało tutaj przedstawione. Dla więźnia jest dwóch przesłuchujący 1. Neville Flynn - robiący mu krzywdę etc. Oraz Trinity - która pojawia się raz na jakiś czas, "pomaga" mu i ogólnie jest "tą dobrą".

Także więc uwierz mi, że nie wytrzymałbyś 24h w zamkniętym pokoju gdyby były włączone zraszacze, a Ty nie miałbyś jak się schować. :)

Z pewnością masz rację. Tylko chyba w przestawionej w filmie sytuacji nie stać było wojska na zmiękczanie gościa przez 24h czy czekania 3h na efekt szlaufa.
W Abu Gharib faszerowano ludzi chemią od której wpadali w obłęd, wyśpiewując wcześniej wszystko to co przesłuchujący chciał usłyszeć, gwałcono ich, potwrnie bito, gwałcono czy torturowano na oczach osadzonych, ich najbliższych. Informację o 24h zraszaniu czy 3h oblewaniu z sikawki chyba po prostu nie przedostały się do mediów. Nie muszę dodawać, że jedynym przewinieniem większości tam torturowanych było to, 'że ktoś na nich doniósł'. Nie trzeba było podrzucać bomb nuklearnych.

Logiczne wydaje się że wystarczyło podać skopolaminę lub tiopental i facet po 30 minutach by powiedział wszystko, ale skoro podali, że facet był w wojsku (saperem chyba) to trzeba zakładać również że został odpowiednio przeszkolony aby nie wyjawić informacji po podaniu serum prawdy. (można to również wywnioskować po tym jak długo nie wyjawił gdzie ukrył bomby pomimo, że zamordowano mu żonę, torturowano etc.), dlatego ten film nie ma u mnie ani 8 ani 9 ani 10. Prawda jest taka, że można było chociaż spróbować?

tak jest, amerykańskie wojsko,CIA itp.. mają teraz taką chemie że śpiewał by wszystko ... I wydaje mi się że szkolenia w tym żeby umieć kłamać pod wpływem chemii (o ile takie są) nie mają szans .. ciekawy temat filmu, gra aktorów w miarę, ale te tortury masakra = D on powinien zemdleć po 24 h .. a ten nie śpi przez 3-4 dni xD nawet na adrenalinie tyle nie pociągnie chyba ( nie jestem lekarzem ) .. i dlaczego sprawą zajęło się tylko FBI i tylko taka garstka osób ? Mało jest ludzi i agencji w stanach .. trochę go dopracować i by był całkiem dobry film ..

ano właśnie, miałam to poruszyć. rozczarowała mnie postać tego umęczonego pod denzelową ręką terrorysty. torturowany wiele dni, na wiele sposobów, a on jakiś taki ciągle rześki, gadał składnie, miał jeszcze siły się wykłócać i awanturować, a na końcu po mistrzowsku zabrał broń. no ja was proszę.... film podobał by mi się bardziej, gdyby nie to, że strasznie sztucznie odebrałam tą postać.

To, że film jest propagandą jest oczywiste. Ma przede wszystkim przekonać widza, że nawet wśród kanalii przesłuchujących "terrorystów" są dobrzy, cnotliwi ludzie i że każdą zbrodnię można wytłumaczyć. Na marginesie Jusuf był torturowany nie przez wiele dni tylko przez trzy co nie zmienia faktu, że przy obecnych technikach przesłuchań pękłby po godzinie. Mnie się śmiać chciało gdy pomocnik i kolega po fachu Henry'ego - wieloletni jak sądzę oprawca - na widok dzieci niczym anioł stanął w ich obronie - prawie taki dr Mengelle z zasadami.

sewo zgadzam sie z tobą,ten film,to totalny gniot! posrana fabuła,sztuczna gra aktorska i totalna parodia 2/10

Zgadzam się. W całym Iraku nie znaleziono żadnej bomby nuklearnej a tu gościu ma ich trzy (nawet jeśli dostałby uran od Iranu czy Rosji)! Poza tym nic mądrego z tego filmu nie wyciągnę. Tyle.

haha zabawny komentarz